Żyję w jakimś niedoczasie... dobrze, że dzieci nie chodzą głodne i mam czas na poczytanie książek, przytulanie, rozmawianie... dziś wymyłam okna, uprałam firanki... to ktoś zapyta, to gdzie ten brak czasu, jak tyle udaje się zrobić??? Bo to jest niedoczas artystyczny :P Nie mam kiedy usiąść do robótek... czeka na mnie milion rzeczy... a ja jestem w czarnej d... No ale chociaż kartkę pokażę, a co :) Ostatnio poleciała na ślub, mam nadzieję, że Parze Młodej się podobała :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz