środa, 22 lutego 2012

Moje pierwsze prawdziwe scrapy :)

Byłam na warsztatach scrapowych, a co! To tak w ramach odstresowania się. Nie żeby rodzina mnie stresowała, albo samo bycie żoną albo matką, ale przychodzi taki dzień, kiedy musisz, po prostu musisz, zrobić coś tylko dla siebie, bo inaczej zwariujesz. No i taki dzień nadszedł. I w minioną niedzielę cięłam, sklejałam, używałam przeróżnych cudów, o których mogę na razie tylko pomarzyć, i to wszystko z językiem na wierzchu... tak byłam przejęta... A poniżej owoce tych kilku godzin z Enczą :) (zakochałam się w kosteczkach 3d - obawiałam się tej wielowarstwowości, ale okazało się, że to jest to, co mi się baaardzo podoba).
Pierwsza była kartka-tag, potem parawanik (niestety z parawanika widać tylko okładkę, bo jakoś nie pomyślałam, żeby sfotografować środek...) no i ozdobna ramka na podobraziu. 
Miłego oglądania :)





Przepraszam za jakość zdjęć, ale pogoda za oknem nie sprzyja... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz